Re: Mamusie majowo - czerwcowe 2016 (11)
Karoluś, ja mam bardzo podobną sytuację do Twojej, zarówno z karmieniem piersią jak i prawdopodobną nietolerancja laktozy i wynikami badania kału..
Ja "karmiłam" piersią do 3...
rozwiń
Karoluś, ja mam bardzo podobną sytuację do Twojej, zarówno z karmieniem piersią jak i prawdopodobną nietolerancja laktozy i wynikami badania kału..
Ja "karmiłam" piersią do 3 tygodnia. Pisze w cydzusłowie, bo to raczej było popijanie niż karmienie. W drugiej dobie w szpitalu mała dostała butelkę w nocy, bo okazało się, że mam tak mało pokarmu, że musiała się wygłodzić - od początku nie umiała ssać i też straciła na wadze (terrorystka laktacyjna w szpitalu chyba chciała sprawić, żeby nie puścili nas do domu z tego powodu ale na szczęście pediatra od razu powiedziała, że utrata wagi jest w normie jeszcze i że na pewno jakoś damy radę z tym karmieniem a jak nie to dokarmiać). W domu dawaliśmy butelkę tylko wieczorem i w nocy a w dzień karmiłam ją piersią przez co non stop siedziałam z nią na cycu, bo tak mało wyciągała i była non stop głodna (piłam te wszystkie bocianki itd i faktycznie laktacja ruszyła ale co z tego jak mała dalej nie potrafiła sie przyssać). Ona płakała, ja płakałam razem z nią. Zanim się kapneliśmy, że płacze bo się nie najada mimo że wisi non stop na piersi, była u nas położna i okazało się, że za mało przybrała. Kazała się nie przejmować i dawać więcej modyfikowanego. Powiedziała, że kobiety z niedoczynnością tarczycy mają mniejszą regenerację pokarmu. Później była jeszcze u mnie na wizycie prywatnej pediatra i jak mnie zobaczyła to powiedziała, żebym się nie zarzynała tym karmieniem piersią, bo produkcja pokarmu wyciąga chyba ze mnie wszystko i wyglądam jak zombie ;) Wizyta pediatry była związana z masakrycznymi napadami płaczu córki - takie kolki niekolki - ból brzucha, gazy, zatwardzenia. To ona zleciła badanie kału - wyszły ciała redukujące 0% i PH 5,5. No i wynik taki, że dalej niewiadomo - tak jak u Ciebie - może jest nietolerancja a może jej nie ma. Zaczęliśmy dawać jej nutramigen (odkąd wróciłam ze szpitala dostawała zwykły Bebilon), trochę pochopnie, ale nieważne.. Po tym mleku kupki cudo, regularnie i takie jak powinny być, ale mała ryczała przy jedzeniu! albo smak jej nie pasował albo konsystencja (nutramigen jest jakby rzadszy niż normalne MM) albo sie nie najadała (ona ogólnie je często bardzo na raty że jedno karmienie trwa z półtorej godziny - dlatego na tym nutramigenie w zasadzie karmiliśmy ją prawie non stop cały dzień a ona tak ciągle też popłakiwała, coś ją musiało denerwować. Jak w wyniku kału wyszło, że ciała redukujące wyszły 0% a nutramigenem tak cieżko było ją nakarmić to pediatra kazała nam mieszać z bebilonem i obserwować. No i dawaliśmy 2 łyżeczki bebilonu i 1 nutramigenu. Bóle brzuszka jakby minęły, kupki takie trochę mieszane (trochę twardej, trochę miękkiej) ale robi bez problemu, bączki też wychodzą bez bólu.. Problem się jakby skończył. Ale ponieważ nutramigen to chyba najbardziej jałowe mleko jakie istnieje, smakuje jak kwas z solą i cuchnie okrutnie, a sami nie wiemy czy aż tak musimy ją męczyć przez to lekko za wysokie ph kału.. to myślimy żeby jakoś zejść z tego nutramigenu i jednak spróbować jej podawać jakieś mleko bez laktozy albo takie dla alergików i zobaczyć jak wtedy brzuszek się zachowa. Dlatego ciekawa jestem jak u Ciebie ten Enfamil. Napisz proszę czy to też tak cuchnie i okropnie smakuje ? Powiem Ci, że po tym nutramigenie śmierdzą mi na stałe wszystkie butelki i nawet sterylizator..
Habermany też mamy - używaliśmy jak jeszcze karmiłam piersią, żeby się nie rozleniwiła - w habermanach jak się nie ssie mocno tak jak piersi to mleko samo nie leci jak w innych butlach. Teraz już nie używamy bo karmienie tą butelką trwało chyba z 1,5h - tak się przy niej zawsze zmachała że musiała robić przerwy heh.
Apropo karmienia piersią to też czytałam, że niemowlęta które mają wiotkość krtani tez nie umieją ssać piersi i ogólnie mają problem ze ssaniem, często się męczą. Moja córka ma tą wiotkość ktrani - strasznie chrapie i pieje przez sen i w czasie karmienia butlą. Mówię Ci jakie to czasem przerażające.
Zapomniałam napisać - ja urodziłam 1 czerwca, mała ma teraz 4 tygodnie i 5 dni. Jest strasznie marudna, często płacze albo popłakuje chyba z nudów bo brzuszek już niby okej. I teraz jak problem brzuszkowy się prawie rozwiązał to pojawił się inny - mała nie śpi w dzień, w nocy ładnie śpi po 8h z dwoma przerwami na butelkę, ale w dzień ma tylko drzemki około 5-10minut i tylko na rękach albo moim brzuchu - nie da sie jej odłożyć do kołyski bo od razu się rozbudza i płacze :( często nie śpi po 15h i później trudno ją uśpić wieczorem, ze zmęczenia nie potrafi zasnąć :(
zobacz wątek