Odpowiadasz na:

Re: Mamusie majowo-czerwcowo-lipcowe 2012 *30

Na poczatku jeszce raz dziękuję za kciuki i gratulacje. Wybaczcie, ale tyle mnie omineło postów, ze nie jestem juz w stanie tego nadrobic, ale mam nadzieje ze u kazdej z was wszytsko w pozadku.rozwiń

Na poczatku jeszce raz dziękuję za kciuki i gratulacje. Wybaczcie, ale tyle mnie omineło postów, ze nie jestem juz w stanie tego nadrobic, ale mam nadzieje ze u kazdej z was wszytsko w pozadku.

A teraz opis tego co Was interesuje najbardziej:)
24.04 jak tylko wstałam to czułam sie jakos tak dziwnie, ale nie wiązałam tego w ogóle z zbliżającym sie porodem-raczej zwalałam to na pogode:)
Ok godz 19 zaczeły sie skurcze raz co 10, 15, 7 min wiec wziełam nospe i poszłam sie wykąpac i dalej nie dopuszczałam mysli ze to juz ten czas, myslałam ze to powtórka z poniedziałku wielkanocnego:) mniej wiecej 2 godziny siedziałam w wannie, a po wyjsciu tj. ok godz 21 szykowałam sie do spania-tylko to juz nie było takie proste bo skurcze pojawiały sie coraz silniejsze i regularne, ale do wytrzymania-ja spac nie mogłam, ale męża wysłałam do łózka w nic mu nie mówiac, ze prawdopodobnie to juz mi nie przejdzie-chciałam zeby sie troche przespał, bo miał ciężki dzień w pracy i tak prawie 2 godziny wytrzymałam, w tym czasie spakowałam sie do końca, ubrałam i obudziłam męża ok 23. Na Klinicznej przyjeli mnie o 1 w nocy i skierowali na porodówke, tam kolejne formalnosci i swoja sale zajełam cos koło 1:15 (bekowo trafiłam na tą sale co ją zwiedzalismy na SR) cieszyłam sie bo ta sala ma swoja łazienke z prysznicem, a ja własnie chciałam korzystac z prysznica bo woda na mnie dobrze działa piłki tez miałam w planie, ale niestety z niczego nie skorzystałam bo nie zdążyłam:) o 3:15 Aurelia była juz na moim brzuszku-połozna za kazdym razem jak do mnie przychodziła to była w szoku jak porod szybko postepuje. Nie mowie,że nie bolało, bo to byłaby nie prawda, ale miałąm to szczescie, ze długo to nie trwało.

Co do samego szpitala i opieki to wydaje mi sie ze lepiej nie mogłam trafic, zmieniłabym tylko jedzenie- było paskudne ale z drugiej strony to nie hotel i byłam tam tylko niecałe 3 dni wiec da sie przezyc. Jezeli bedziecie rodzic na Klinicznej to przygotujcie sie na masy studentów na ich obecnosc w czasie porodu mozecie nie wyrazic zgody, ale juz na położnictwie chodza całe "tłumy" mi to w sumie nie przeszkadzało, a nawet kilka razy mi pomagali.

Sama porodówka super, odnowiona,wyremontowana, a połozna która sie mną opiekowała to naprawde cudowna kobieta-bardzo nam pomagała, połoznictwo w troche gorszym stanie, ale ja tez nie zle trafiłam bo miałam sale 2 osobowa. Lekarzey na połoznictwie to w sumie cięzko okreslic bo pojawiali sie tylko na obchodach, ale jak cos to odpowiadali na wszystkie pytania.

a i dziewczyny, które chca rodzic SN przykładajcie sie do masazu, bo mi sie udało uniknąc naciecia-nie wiem czy to zasługa masazu, ale napewno nie zaszkodził i dlatego jestem w swietnej formie, dzisiaj bylismy juz nawet na krótkim spacerku,a moja waga z dzisiaj rana wskazywała ta sprzed ciąży:)

Jak bedziecie miały jakies pytania to piszcie, bo nie wiem czy wszytsko napisałam co Was interesuje:)

a no i najwazniejsze mała jest cudowna na razie tylko spi i je, jest bardzo grzeczniutka no i przede wszystkim zawładneła Nasze serca w całosci, przedze wszystkim mężowe-facet normalnie oszalał na jej punkcie:)

zobacz wątek
13 lat temu
Akamara

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry