Odpowiadasz na:

Re: Mamusie marcowe (10)

Moja mała co włożona do kojca to dramat, płacz, lamenty, jakby ją do więzienia zamknęli. Jejku...

Taka jest towarzyska i mami córunia, że kojec mam 10cm od fotela od komputera jak... rozwiń

Moja mała co włożona do kojca to dramat, płacz, lamenty, jakby ją do więzienia zamknęli. Jejku...

Taka jest towarzyska i mami córunia, że kojec mam 10cm od fotela od komputera jak pracuję, bo inaczej to chyba bym musiała stopery włożyć w uszy. Musi mnie widzieć, bo inaczej takie wycie, że szok.

Wczoraj czytałam, że kuchnia to najniebezpieczniejsze pomieszczenie.Dzisiaj się o tym przekonałam, bawiła się na podłodze przy edukacyjnym stoliku stała - ja naprzeciw niej ii w którymś momencie zachciało się jej złapać za uchwyt od szafki, ja już nie zdążyłam jej złapać i bęc na uchwyt i na glebę. Tak się jeszcze nie wystraszyłam, jak mam dziecko. Płakała chyba z 15 min, warga napuchnięta. Na szczęście jest w 1 kawałku. Strach pomyśleć co mnie jeszcze czeka, a to dopiero początek...

Po każdym takim ciężkim dniu, utwierdzam się w tym, że to będzie moje jedyne dziecko.

Wróciłabym do czasów, kiedy grzecznie leżała mi na brzuchu, wtulona, spokojna... :))

zobacz wątek
10 lat temu
~Kasieńkas

Cytat:

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry