Re: Mamusie marcowe (7)
Zdecydowanie w foteliku trzeba przewozić malucha bo w gondoli nie ma żadnych zabezpieczeń. Tak jak wyżej pisały dziewczyny co 2h przerwa na świeżą pieluchę i zjedzenie, rozprostowanie.
rozwiń
Zdecydowanie w foteliku trzeba przewozić malucha bo w gondoli nie ma żadnych zabezpieczeń. Tak jak wyżej pisały dziewczyny co 2h przerwa na świeżą pieluchę i zjedzenie, rozprostowanie.
Ja póki co karmię piersią. Mała ładnie ssie i przybiera. Jak ma mega głoda i chce jeść co godzinę to wiem, że jest za mało mleka. Tak mam właśnie dzisiaj. Jestem od 5 na nogach i co godzinę wystawiam cycki. Jagoda dopiero przed chwilą zasnęła spokojnie.
To ile będę karmić piersią zależy w dużej mierze od sytuacji. Mąż bardzo późno wraca i praktycznie od 13 do 20 jestem sama z dwójką. Synek niestety cierpi na tym, jak karmię bo nie mogę jemu poświęcić tyle uwagi ile by chciał. Robi się nerwowy, marudny a co za tym idzie ja się też denerwuję. Przez nerwy chyba mam mniej mleka i Jagoda też jest nerwowa.
Synka karmiłam w miejscach publicznych i na początku tylko się krępowałam ale mi przeszło. Codziennie byłam z nim na bulwarze pół dnia i nie miałam innej opcji jak usiaść na ławeczce i nakarmić. Z Jagodą jeszcze nie wychodzę na takie długie spacery bo jest jeszcze za zimno żeby na dworzu wystawiać cycki ale jak tylko przyjdzie ciepełko no i jeżeli nadal będę karmić to spokojnie zrobię to na dworzu.
Polecam też przystawienie do piersi bezpośrednio po ukłuciu na szczepieniach, u synka działało, momentalnie się uspakajał i zapominał o bólu. Pielęgniarka zaproponowała żebym już siedziała z cyckiem gotowym i jak tylko zacznie się ryk to wcisnąć pierś na uspokojenie :)
Księżniczka już się budzi.... no to sobie odpoczęłam
zobacz wątek