Re: Mamusie marcowe (9)
Ja mieszkam koło Pruszcza, ale pracuję niedaleko Chełmu, mąż w Gdyni i w sumie ja chciałam mieć blisko pracy gdzieś żlobek/ przedszkole bo w razie co, żebym mogła szybko podjechać gdyby się coś z...
rozwiń
Ja mieszkam koło Pruszcza, ale pracuję niedaleko Chełmu, mąż w Gdyni i w sumie ja chciałam mieć blisko pracy gdzieś żlobek/ przedszkole bo w razie co, żebym mogła szybko podjechać gdyby się coś z dzieckiem działo.
W Pruszczu 3 znalazłam, ale wszystkie daleko, jak bym zliczyła czas i koszt paliwa na te dojazdy do Oliwy, Pruszcza itp, to jakaś masakra.
Nianię najlepiej z polecenia... ale u mnie w rodzinie nikt takowej nie brał a znajomych niewiele mam.Większość jednak ma dziadków. Moi rodzice się do opieki nie nadają, bo są schorowani, więc strach trochę zostawiać a od strony męża tylko teściowa, która już ma od córki 1 wnuka na wychowaniu i niebawem będzie miała kolejnego, więc wnuczkę od syna odstawia na margines. Patrząc na kontakty z teściową, to wolałabym żłobek, bo potem w rodzinie Bóg wie jaka wdzięczność za pomoc jest wymagana.
Nie chciałam wracać na cały etat, tylko na pół, czeka mnie jeszcze rozmowa z szefem, ciekawe jak to wyjdzie i czy po macierzyńskim będzie do czego wracać...
Sytuacja polskich matek z powrotem do pracy jak widzę jest przerażająca.
zobacz wątek