Re: Mamusie marcowo-kwietniowe 2012 *3*
A wogle to tak się rozchorowałam, że już prawie tydzień w domu siedzę. Najgorzej, że poza naturalnymi metodami nic wziąć nie można specjalnie, tzn. jak to lekarka po wiedziała: "lepiej nie"....
rozwiń
A wogle to tak się rozchorowałam, że już prawie tydzień w domu siedzę. Najgorzej, że poza naturalnymi metodami nic wziąć nie można specjalnie, tzn. jak to lekarka po wiedziała: "lepiej nie". Wynalazłam syrop dla kobiet w ciąży i karmiących i to mi chyba najbardziej pomogło. Już w miarę dobrze, więc jutro do pracy wracam. Jeszcze tak z miesiąc popracuję może, a potem czas odpocząć. Tym bardziej, że mój gin zawsze pyta czy chcę pracować, no i mówi, żebym z siebie bohaterki nie robiła i do końca nie próbowała pracować.
Już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty, bo martwię się trochę o dzidzię, czy te zarazki jej nie zaszkodziły. I przez ten tydzień jak w łóżku leżałam, to ciągle z nadzieją na ruchy czekałam, ale jeszcze nic z tego:( Tylko przelewanie i bulgotanie, ale to nigdy nie wiadomo czy to dzidzia czy jelita:)
zobacz wątek