Re: Mamusie marcowo-kwietniowe 2012 *3*
MajowaMajo cieszą mnie te przygotowania w nowym domu ale mam tyle na głowie, że ciężko to ogarnąć- tym bardziej jak jestem teraz sama. Mąż wróci z misji dopiero w maju, więc jak już nasze maleństwo...
rozwiń
MajowaMajo cieszą mnie te przygotowania w nowym domu ale mam tyle na głowie, że ciężko to ogarnąć- tym bardziej jak jestem teraz sama. Mąż wróci z misji dopiero w maju, więc jak już nasze maleństwo będzie na świecie. Szkoda mi tych straconych chwil w czasie ciąży, które juz przechodziliśmy z naszą córeczką a których teraz razem nie będziemy mieli..... no i kto mi będzie masował obolałe plecy??!! Mam tylko nadzieję, że się wyrobię z tym co planuję do powrotu męża, żeby widział, że się nie obijałam ;-)
Jeżeli chodzi o przygotowania, to jeszcze żadnych nie robię, bo sie boję. W wigilię zeszłego roku poroniłam i właściwie cały czas jakoś mi to chodzi po głowie..... cięzko tak dojść do siebie. Dobrze, że teraz jest wszystko w miarę ok, chociaż cały czas jestem na lekach i nie wiem jak długo jeszcze będę musiała je brać. Oby tylko wszystko dobrze szło a maleństwo urodziło się zdrowe i o czasie.
Podpatrywałam Waszą rozmowę o znieczuleniu. Ja jestem po porodzie pośladkowym i nie miałąm znieczulenia, chociaż rodziłam 10 godzin i wiem, że gdybym miała znieczulenie, naszej córeczki by z nami nie było. Mam pełną świadomość cholernego bólu jaki będę musiała znów znosić ale nie będę brała znieczulenia, bo wiem, że prze chęć ulżenia sobie mogę bardzo zaszkodzić swojemu dziecku. Wiem, że może gadam jak nawiedzona ale wszystko da się przeżyć...poród bez znieczulenia też :-)
zobacz wątek