Re: Mamusie marcowo-kwietniowe 2012 *6*
Agniuszka - daj znać, co u Ciebie, dobrze?
My dziś byliśmy na połówkowym. Młody nie był zbyt skory do współpracy - nie mógł usiedzieć w miejscu, a lekarz nie mógł uwierzyć, że ja nic...
rozwiń
Agniuszka - daj znać, co u Ciebie, dobrze?
My dziś byliśmy na połówkowym. Młody nie był zbyt skory do współpracy - nie mógł usiedzieć w miejscu, a lekarz nie mógł uwierzyć, że ja nic a nic nie czuję z jego harców...
Wszystko w jak najlepszym porzadku.
Później spotkaliśmy się z położną od porodu domowego - przewałkowała nas solidnie - 3 godizny rozmowa nasza trwała - ale zarówny my upewniliśmy się co do naszej decyzji, co do bezpieczeństwa wszystkiego, jak i ona mogła nas poznać i zobaczyć, że poród rodzinny to nie nasza fanaberia, czy ucieczka przed szpitalem, a przemyślana i dojrzała decyzja, którą mamy nadzieję zrealizować.
No i kupiłam sobie fitballa i planuję choć przed tv na niej siedzić i się bujać... Jak sie wyśmierdzi, to może i przed kompem w domu (bo komp w sypialni, a piłka jeszcze gumą śmierdzi)
zobacz wątek