Re: Mamusie marcowo - kwietniowe 2016 cz.2
Molly tak jak pisałam, ja miałam aparat TENS, ale mi praktycznie nie pomógł, tylko mnie denerwował. ponadto jak chcesz korzystac z prysznica czy wanny to i tak musisz zdjąc. TENS powoduje...
rozwiń
Molly tak jak pisałam, ja miałam aparat TENS, ale mi praktycznie nie pomógł, tylko mnie denerwował. ponadto jak chcesz korzystac z prysznica czy wanny to i tak musisz zdjąc. TENS powoduje wydzielanie naturalnych endorfin, których produkcja jest hamowana przez sztuczną oksytocynę - także przy podawanej oksytocynie z kroplówki w ogóle nie warto sobie nim zawracać głowy.
co do nacinania krocza, to ja mimo zzo i znieczulenia miejscowego czułam i nacinanie, i bolesne było dla mnie zszywanie. ale faktycznie przy bólu porodowym to nic... koszmar zaczął się po porodzie, chyba przez 3 tygodnie jechałam na Apapie tak mnie rana bolała, szwy częściowo się rozeszły, na szczęście tylko w środkowej częsci (zszywała mnie jakas stażystka), generalnie goiło się prawie 7 tygodni. nie chce nikogo straszyc, ale moim zdaniem, o ile nie jest to konieczne ze wzgl. na dziecko (np. spadki tętna i koniecznośc jak najszybszego urodzenia) to warto prosić o ochronę krocza, rodzić w pozycji pionowej tak, by nie pęknąć w stronę odbytu (przepraszam na dobitną terminologię :P) i przed porodem masować krocze i ćwiczyć mm. Kegla. Generalnie nawet jak sie nieco peknie, to podobno goi sie o niebo lepiej i jest mniej możliwych powikłań. Ja w każdym bądź razie zrobie wszystko, by tym razem nie być nacięta, bo juz wiem czym to pachnie :P
zobacz wątek