Re: Mamusie marcowo - kwietniowe 2016 cz.2
a co do ZZO, to dostałam bez problemu przy pierwszym porodzie na Klinicznej - ale dawali tak małą dawkę, że ulga była niewielka, do tego anestezjolog chyba źle się wbiła, bo jedna noga mi...
rozwiń
a co do ZZO, to dostałam bez problemu przy pierwszym porodzie na Klinicznej - ale dawali tak małą dawkę, że ulga była niewielka, do tego anestezjolog chyba źle się wbiła, bo jedna noga mi zdrętwiała, a z kolei po drugiej stronie prawie nic mnie nie znieczuliło - bardzo dziwne uczucie, dodatkowo denerwujące.... poza tym to nic nie daje przy bólach partych - mnie akurat bolały naprawdę STRASZNIE i anestezjolog powiedziała, że nic na to nie poradzi... generalnie chyba mnie trochę oszukała z tym znieczuleniem, dała zbyt małą dawke.... przez to drętwienie nogi nie mogłam przyjąc do II fazy innej pozycji niż leżąca. z perspektywy czasu żałuję, że się na nie zgodziłam (sami mi proponowali, bo po kroplówce z oksytocyny dosłownie zwijałam siE z bólu, aparat TENS którego na początku używałam już nic nie dawał od jakichś 5 cm rozwarcia...)
mój syn był mocno ospały po porodzie i nie chciał ssac, zastanawiam sie, czy to nie przez to ZZO...
zobacz wątek