Re: Mamusie marcowo - kwietniowe 2016 cz.4j
Witajcie Dziewczyny =) pączki nie zadziałały =( miałam tylko po nich dyskotekę w brzuchu, bobas musiał spożytkować cukier ;)
Syn mi się rozchorował =( a niedawno chwaliłam naszą odporność....
rozwiń
Witajcie Dziewczyny =) pączki nie zadziałały =( miałam tylko po nich dyskotekę w brzuchu, bobas musiał spożytkować cukier ;)
Syn mi się rozchorował =( a niedawno chwaliłam naszą odporność. Czekam aż mnie rozłoży.
Od wczoraj czuję się skrajnie wyczerpana =( brzuch boli, czuję że szyjka się skraca, ale nie nastawiam się na szybki poród.
Staram się jakoś trzymać w ryzach, bo jak się za bardzo nad sobą rozklejam to jest jeszcze gorzej.
Ja mam osobną torbę do porodu i na oddział. Chciałam się zmieścić w jedną, ale nie dało rady, chyba przez te zapasy wody =p mąż zabierze tę porodową i tyle =) ale laktatora nie pakowałam, mi się mało przydał, właściwie dopiero jak odstawiłam Felka. Podczas nawału w szpitalu mnie położne nastraszyły, że tylko pobudzę laktację tym odciąganiem, a ja się bardzo tym przejęłam ;) no i nie miałam takiej potrzeby, ból był do zniesienia, a że synek był żarty to nadążał z wyjadaniem ;) ale widziałam kobiety, które ledwo dawały radę i laktator ratował im życie, także naprawdę miałam szczęście, że w miarę lekko to przeszłam. A laktator zawsze jakiś jest na oddziale i można poprosić położne =)
Nie mogę się już doczekać porodu, chociaż wolę się wstrzymać aż syn wyzdrowieje, żeby mógł mnie w szpitalu odwiedzić
Dobrej nocy =)
zobacz wątek