Re: Mamusie marcowo - kwietniowe 2016 cz.6
Dziewczyny już któryś raz próbuję do Was napisać i ciagle coś mi przerywa =p staram się realizować przedporodowy plan i spać w szpitalu ile się da. Jesteśmy ogolnie zdrowi, jedyne mamy...
rozwiń
Dziewczyny już któryś raz próbuję do Was napisać i ciagle coś mi przerywa =p staram się realizować przedporodowy plan i spać w szpitalu ile się da. Jesteśmy ogolnie zdrowi, jedyne mamy zmartwienie, że dzidziuś nie oddał jeszcze smółki.. coraz bardziej mnie to niepokoi.
Jeżeli chodzi o nacinanie, to ja jestem nacięta bo maluch wychodził z rączką, tzn. Na supermana, więc niestety potrzebował więcej przestrzeni. Na początku porodu położna spytała mnie czy przy pierwszym byłam nacinana i jak chcę teraz, razem ustaliłyśmy, że będziemy się starać nie ciąć, ale jak będzie taka potrzeba to tniemy. Spytała mnie też czy mam plan porodu.
Ogolnie to było tak:
O 1:15 odeszły mi wody, dotarłam do szpitala, położna na IP bardzo nieprzyjemna. Lekarz za to super =) dotarłam z rozwarciem na 1,5 palca, jak odeszły wody to zaczęły się silne skurcze, ale niezbyt regularne, dopiero ok. 5:00 zaczęło się porządnie, przed 8:00 zgodziłam się na oksytocynę, bo już miałam dość, więc żeby przyspieszyć, a o 9:00 urodził się Tolek =) jednym partym skurczem =) te rozerajace to była potworna męka, za to parcie błyskawiczne =)
Położne na porodówce cudowne! Wszystko ze mną konsultowały, wszystko tłumaczyły, nie zrobiły nic bez mojej zgody. Proponowały piłkę, spacerki, prysznic. Pierwsza nawet ćwiczyła ze mną oddech. Rewelacja! Znieczulenie dostałam coś w kroplówce, rzeczywiście ułożyło. I probowałam gaz, ale ja nie umiem z tego korzystać, bardziej przeszkadzał mi niż pomagał więc go oddałam.
Położne na położnictwie też super. Doswiadczone kobiety, sympatyczne, chętnie służą radą. Naprawdę ekstra.
Za to rzeczywiście dużym minusem jest panujący tutaj remont i wysyp rodzących. Przez to jest hałas wszystkiego brakuje, ciasno i duszno i też bardziej brudno w toaletach i pod prysznicem. Także odradzam to miejsce tym, dla których to ma duże znaczenie, bo nawet mi (a ja mam sporą granicę tolerancji) to mocno przeszkadza i irytuje.
Nie ma maści pośladkowej i gazikow dla dzieci =( dziś rano chciałam zmienić zakrwawiiona posciel to nawet z tym był problem =(
Macie jeszcze jakieś pytania? =)
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i w piątek wrócimy do domu. Potworbie tęsknię za moim starszakiem!
Pauletta trzymam kcciukki! Daj znać co i jak =)
Mor-ela dziękuję za uzupełnienie listy =)
zobacz wątek