Mieszkamy niedaleko dworca w Oliwie więc mamy rzut beretem do Parku Oliwskiego i nad stawek przy McDonald. Wczoraj byliśmy na Zielonym Rynku, ale chyba Adasiowi się nie podobało, bo zaczęło się...
rozwiń
Mieszkamy niedaleko dworca w Oliwie więc mamy rzut beretem do Parku Oliwskiego i nad stawek przy McDonald. Wczoraj byliśmy na Zielonym Rynku, ale chyba Adasiowi się nie podobało, bo zaczęło się marudzenie i wracaliśmy do domu ;) Wcześniej więcej spał więc miałam czas coś porobić, teraz jest aktywniejszy w dzień i ciężko mi się zorganizować. Do tego zaczęły się problemy brzuszkowe więc i ze spaniem też niewesoło.
zobacz wątek