Re: Mamusie sierpniowo-wrześniowe 2012 5*
Ja też ryczałam im było bliżej porodu, schizowałam tak, że byłam nie do wytrzymania - niby wiedziałam, że wszystkie kobiety przez to przechodzą ale siebie w tym wszystkim kompletnie nie widziałam....
rozwiń
Ja też ryczałam im było bliżej porodu, schizowałam tak, że byłam nie do wytrzymania - niby wiedziałam, że wszystkie kobiety przez to przechodzą ale siebie w tym wszystkim kompletnie nie widziałam. Szczerze to żałowałam, że w ogóle zaszłam. Strach jest zupełnie normalny i po prostu nie da się inaczej, ale uwierzcie - dla mnie to był najpiękniejszy dzień w życiu:) Gdyby tak nie było, nie byłabym znowu w ciąży:) Także głowa do góry, instynkt robi swoje, to wszystko jakoś dzieje się samo i wiem, że ciężko w to uwierzyć (bo sama nikogo nie słuchałam i tylko myślałam - jasneee, takie p.....;)) ale to wszystko co wydaje się takie przerażające potem okazuje się naprawdę do przeżycia:)
A propos snów - w poprzedniej ciąży, poród śnił mi się z 6,7 razy, każdy był inny i jeden bardziej porąbany od drugiego, to normalne, że podświadomość 'mieli' ten temat;)
Miłej niedzieli dziewczyny, my jedziemy na 15 na obiad do teściów, ciekawe czy cokolwiek przejdzie mi przez gardło. Dzisiaj dzień zaczął się cudownie - czyli standardowo od wymiotów.
zobacz wątek