Re: Mamusie sierpniowo-wrześniowe 2012 7*
u mnie było lajtowo z przygotowaniami do ślubu ale nie miałam takiego ciśnienia że wszystko musi być tak jak sobie wymarzyłam, kolor kokardy przy sukni świadkowej identyczny jak kolor obrusu,...
rozwiń
u mnie było lajtowo z przygotowaniami do ślubu ale nie miałam takiego ciśnienia że wszystko musi być tak jak sobie wymarzyłam, kolor kokardy przy sukni świadkowej identyczny jak kolor obrusu, itp... Mam koleżankę co miała takie jazdy, ta to rzeczywiście sie nastresowała.
Wkurzyła mnie w sumie tylko jedna rzecz. Jak babka od sali się pytała ile bedzie gości to powiedziałam że 40 osób + para młoda. Zapisała 40+2. A potem się okazało, ze brakuje 2 miejsc. Babcia jeszcze scenę zrobiła że chce siedzieć przy świeczniku i już focha strzeliła i uciekła, ale ją złapałam przy wyjściu i dałam jej ten świecznik :P
Potem wkurzałam się na kamerzystę bo zrobił jakiś beznadziejny film na o******** i na dodatek trwało to 4 miesiece a nie 4 tygodnie jak obiecywał. Ale w końcu zrobił to porządnie, a na koniec wstawił fajny filmik, robiliśmy zdjecia w plenerze, on to nagrywał bez naszej wiedzy a potem śmieszny film z tego zmontował.
I jeszcze wkurzałam się na świadków ze nie ogarniali. I były takie sytuacje że nie było wiadomo co teraz. Np. wychodzimy z kościoła a tu pusto. Nie było nikogo kto by na nas sypnął ryżem, nikt przed kościół nie wyszedł. I żeśmy stali jak te p*zdy i czekali na nie wiadomo co i to widać na filmie :/
I nie było wiadomo kiedy dawać prezenty, co chwilę kolejka się ustawiała, to przed kościołem, to po kościele, to przed autokarem a myśmy chcieli na sali.
I z tego wszystkiego nie zrobiliśmy sobie zdjecia grupowego.
Jakbym teraz robiła ślub drugi raz to już bym wiedziała na co zwrócić uwagę.
Ale ogólnie gościom się podobało, wszyscy tańczyli, świetnie się bawili, dużo jedli, dużo pili. Żarcie w ogóle było fantastyczne!
zobacz wątek