Re: Mamusie styczniowe i lutowe 2014 (3)
Ja też wolę nie wiedzieć ile sie wydaje na to wszystko :) Pewnie tez wolałabym chodzić na Nfz a te pieniązki które sie wydaje na prywatne badania i wizyty mieć na wyprawkę, ale ciężko tak to...
rozwiń
Ja też wolę nie wiedzieć ile sie wydaje na to wszystko :) Pewnie tez wolałabym chodzić na Nfz a te pieniązki które sie wydaje na prywatne badania i wizyty mieć na wyprawkę, ale ciężko tak to zorganizować. Nie znalazłam godnego lekarza na Nfz a jak juz był to pierwszą wizytę miałam mieć ok 1,5 miesiąca od zrobienia testu :) wiec odpuściłam.
Dziewczyny, u mnie masakra czuje sie coraz gorzej, ani imbir ani mleko z czosnkiem nie pomagają, ani herbatki z lipy :( Dzwoniłam do mojego ginekologa i kazał mi wziąć antybiotyk Duomox, mówił ze jest na bazie penicyliny i napewno nie zaszkodzi dzidzi. A ponoc gorsza jest rozwojający sie wirus i infekcja dla dzidzi w organizmie.
Ja w pierwszej ciąży byłam u Szulca na połówkowym, juz nie pamietam ile płaciłam, robi badanie bardzo dokładnie, tylko o ile pamietam to rozmowny wtedy nie był za bardzo ale moze akurat miał taki dzień:) Bo mojej kuzynce prowadził całą ciąże i miała z nim super kontakt
zobacz wątek