Odpowiadasz na:

Re: Mamusie styczniowe i lutowe 2014 (5)

Nalla u mnie to samo, od 3 dni jestem podziebiona, kuruje sie, leze, dzis maz zostal w domu, bo corka tez podziebiona i sie kisimy. Zaczelam robic soibe inhalacje, moze cos pomoga... na szczescie... rozwiń

Nalla u mnie to samo, od 3 dni jestem podziebiona, kuruje sie, leze, dzis maz zostal w domu, bo corka tez podziebiona i sie kisimy. Zaczelam robic soibe inhalacje, moze cos pomoga... na szczescie goraczki nie mam, wiec moze jakos sama sie z tego wyratuje. My w zeszlej ciazy razem z mezem zdecydowalismy ze nie bedzie go przy porodzie, ani ja nie mialam ochoty zeby na to patrzyl ani on. Pozniej jak juz mialam podlaczona oksytocyne to stwierdzilismy ze w sumie moze zostac, i albo wyjdzie na final albo nie bedzie patrzyl wiadomo gdzie, mial sam zdecydowac, nie mialabym zalu gdyby wyszedl, sama nie chcialabym widziec swojego krocza w takim momencie... natomiast gdy rodzilam przedwczesnie synka to byl przy mnie caly czas, nie patrzyl, mocno mnie przytulal bo ja caly czas plakalam. Nie wyobrazam sobie zeby go wtedy nie bylo.

zobacz wątek
11 lat temu
~Aniaa

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry