Re: Mamusie styczniowe i lutowe 2014 (5)
ja też kurde zasmarkana jestem... najpierw ból gardła... teraz ten katar... no ale co zrobić ;) trzeba jakoś przeżyć :D mi to wychodzą te zimne napoje... mam takie pragnienie, a najlepsze są te...
rozwiń
ja też kurde zasmarkana jestem... najpierw ból gardła... teraz ten katar... no ale co zrobić ;) trzeba jakoś przeżyć :D mi to wychodzą te zimne napoje... mam takie pragnienie, a najlepsze są te najzimniejsze... najlepiej jeszcze z lodem ;)
ja nie namawiałam swojego męża do wspólnego porodu. decyzja należy do niego, wiadomo, że nie chciałabym być tam sama... ale wszystko się samo ułożyło. Uczęszczamy do szkoły rodzenia (właściwie jutro ostatnie już zajęcia ;) i położna mówiła o ważnej roli osoby towarzyszącej, że tu trzeba podać wodę, otrzeć pot. No i sam mąż zdecydował, że nie może go tam nie być ;) że musi być z nami, że inni faceci dali radę, to on też da radę :)
zobacz wątek