Re: Mamusie styczniowo-lutowe 2015 cz. 3
Dostałam skierowanie do szpitala na obserwację, ponieważ wg usg synek mało przybierał na wadze, a że poprzednia ciąża przebiegała podobnie, dziecko było hipotrofikiem i w 38tc zmarło, lekarz...
rozwiń
Dostałam skierowanie do szpitala na obserwację, ponieważ wg usg synek mało przybierał na wadze, a że poprzednia ciąża przebiegała podobnie, dziecko było hipotrofikiem i w 38tc zmarło, lekarz postanowił, żeby teraz nie ryzykować. Chciał położyć mnie na oddziale i poobserwować przez jakiś czas jak mały się rozwija. Niestety długo nie trwała ta obserwacja, ponieważ w poniedziałek zgłosiłam się do szpitala i mnie położyli, a we wtorek na porannym ktg wychodziły straszne wahania tętna dziecka. Dwie godziny mnie męczyli z ktg, przekładali z boku na bok, że może dziecko źle się ułożyło, ale cały czas było tak samo, tętno zaczęło spadać i błyskawiczna decyzja, że trzeba zakończyć ciążę. Nawet nie mogłam już wrócić do pokoju swoich rzeczy pozbierać, tylko przygotowywali mnie do cięcia i w tym czasie miałam dzwonić po męża, żeby jak najszybciej przyjechał. Wszystko poszło błyskawicznie i wierzę, że dzięki temu uratowano życie mojego dziecka, mimo że teraz nie mam go przy sobie, ale wierzę, że wszystko będzie dobrze, bo ma naprawdę bardzo dobrą i mimo opinii o Szpitalu Wojewódzkim jaki krążą ja nie żałuję, że wybrałam akurat ten szpital.
zobacz wątek