Re: Mamusie styczniowo-lutowe 2015 cz. 3
Ja też po wizycie. Niestety z przebojami. Ta moja lekarka jest jakaś mało ogarnięta. Dostałam skierowanie do szpitala na patologie. Stwierdziła, że waga nie do końca prawidłowa. Skończyłam...
rozwiń
Ja też po wizycie. Niestety z przebojami. Ta moja lekarka jest jakaś mało ogarnięta. Dostałam skierowanie do szpitala na patologie. Stwierdziła, że waga nie do końca prawidłowa. Skończyłam 35tydzień w poniedziałek i lkarka miała 3wersje wagi malutkiej. Najpierw stwierdziła, że ok.2400g, potem że jednak 2600g, a na końcu, że w sumie waży ok.2700g, ale brzuszek jest za mały proporcjonalnie do reszty ciałka. Zrobiłam wielkie oczy, bo wydawało mi się, że taka waga jest idealna. No, ale babka się uparła, że wystawia skierowanie i mam jechać.
No to wróciłam do domu, spakowałam się i pojechałam...wybrałam Redłowo, pomimo wskazówek mojej lekarki, że jednak powinnam pojechać do Wejherowa.
Położne jak tylko zobaczyły naziwsko lekarki na skierowaniu skomentowały to odpowiednio heh. No, ale...podłączyli mnie pod ktg, a potem badał mnie lekarz, zrobił dokładne usg. Oczywiście zdziwił się twierdzeniom i wskazaniom mojej lekarki.
Tak czy siak-mała waży 2700g (czyli chyba jest grubaskiem hehe), przepływy prawidłowe, łożysko ok, szyjka tylko miękka, ale zamknięta. Ponieważ mam skurcze to mam brać przez najbliższe 2tyg nospe 3xdziennie po 2tabl i oszczędzać się bardzo, a po tym czasie już mam zacząć normalnie funkcjonować.
jestem wściekła na moją prowadzącą, jej brak profesjonalizmu i chyba brak wiedzy, bo jak inaczej wytłumaczyć to straszenie pacjentki w zaawansowanej ciąży?
Tyle nerwów mnie to dzisiaj kosztowało. Mąż twierdzi, że przez tego babiszona już pewnie i tak przyspieszy mi się poród.
Ważne, że z mała wszystko ok.
A tak w ogóle, to po raz kolejny mam bardzo pozytywne odczucia odnośnie Redłowa. Żegnali mnie tylko słowami, że następnym razem widzimy się z bólami porodowymi :-)
zobacz wątek