Odpowiadasz na:

Re: Mamusie styczniowo-lutowe 2015

Velcia, jak czytam twoje posty, to tak jakbyś opisywała moje panikarskie myśli. Sama bym leciała ze wszystkim na IP, ale jakoś zawsze próbuje trochę przeczekać. W poprzedniej ciąży, jak poszłam do... rozwiń

Velcia, jak czytam twoje posty, to tak jakbyś opisywała moje panikarskie myśli. Sama bym leciała ze wszystkim na IP, ale jakoś zawsze próbuje trochę przeczekać. W poprzedniej ciąży, jak poszłam do Redłowa, to mnie już zatrzymali do porodu. I bardzo byłam zadowolona, bo przynajmniej miałam opiekę przez całą dobę.

Skoro mamy już taki smutny nastrój, to wam powiem, że w dniu, kiedy urodziłam małą rano, przez okno widziałam karawan, a położna powiedziała, że dzisiaj urodziło się dziecko, które nie przeżyło. I tak niebo wypełnia się aniołkami. Sama jestem mamą jednego.

zobacz wątek
11 lat temu
Lilith.

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry