Odpowiadasz na:

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *11*

Ja mam od środy wolne, więc leżę w łóżku przez większość czasu, odpoczywam sobie. Jako że Z. wybył, siedzę sama, wstaję tylko do kuchni, łazienki i jak mi kot piśnie pod oknem, że chce do domu, to... rozwiń

Ja mam od środy wolne, więc leżę w łóżku przez większość czasu, odpoczywam sobie. Jako że Z. wybył, siedzę sama, wstaję tylko do kuchni, łazienki i jak mi kot piśnie pod oknem, że chce do domu, to wstaję mu drzwi otworzyć.
Sama ciąża mnie aż tak nie męczy, nie bolą mnie plecy, nogi chwilowo nie puchną, zgagi nie ma, skóra nie swędzi... Ale jakoś tak dziwnie ogólnie. Łapie mnie kolka zanim się doturlam na przystanek, zadyszkę mam po 2 minutach od wyjścia z domu. I każdego, kto idzie obok mnie muszę stopować, bo ja szybko iść nie mogę. A zawsze chodzę szybko i nie lubię sama jak się ktoś ślimaczy. Odpuszczam sobie imprezy, koncerty, bo chociaż mam ochotę się wybrać, to wiem, że nie dam rady stać za długo, a nie zawsze jest gdzie usiąść. A poza tym, dość często robi mi się słabo i nigdy nie wiem, kiedy to nastąpi.
Teraz jeszcze szukam mieszkania (jak już uda mi się z łóżka podnieść), bo najpóźniej za 2 tygodnie muszę się wyprowadzić i przejrzałam już tyle ogłoszeń, że znam niektóre na pamięć. I wcale nie jestem bliżej znalezienia czegoś sensownego. Dobrze, że jutro też mam jeszcze wolne, to mam więcej czasu na szukanie.
Jak nie pracuję zbyt długo, to się rozleniwiam i wymyślam sobie problemy. Jak jestem w pracy, to już mi się nie chce dawać z siebie 100%, bo mam myśli zajęte czymś innym.
Ehh, można by tak wymieniać i wymieniać... I dociera do mnie to, że moje życie za chwilę się zmieni całkowicie i obawiam się tych zmian. Więc nie wiem, czy bardziej mnie ciąża męczy, czy myśl o tym, co będzie po niej.

zobacz wątek
14 lat temu
marta29

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry