Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *12*
Ja pasy zapinam i ciężko mi sobie wyobrazić w ogóle, że miałabym tego nie robić. Jak tylko brzuszek mi się zaczął powiększać, to poszukałam sobie na allegro i Z. mi zakupił w trybie natychmiastowym...
rozwiń
Ja pasy zapinam i ciężko mi sobie wyobrazić w ogóle, że miałabym tego nie robić. Jak tylko brzuszek mi się zaczął powiększać, to poszukałam sobie na allegro i Z. mi zakupił w trybie natychmiastowym coś takiego:
http://allegro.pl/clippasafe-adapter-do-pasow-dla-kobiet-w-ciazy-i1696578515.html
Dolną część pasa te paski na rzepy ściągają w dół i impet przy szarpnięciu np przy hamowaniu (test kontrolowany na ok 60km/h) idzie na uda, omijając brzuch. A poza tym, jest mi o wiele wygodniej, bo nawet lekki ucisk na brzuchu powoduje, że po kilku minutach szlag mnie trafia, a tak to nie mam pasa ani na brzuchu, ani pod, ale na udach. Kumpela z pracy jest w 6 miesiącu i nie zapina pasów, bo lekarz jej powiedział, że lepiej nie... Serio, jak się pojawia ten temat na forum, to normalnie mam ochotę ją natrzaskać po facjacie. I tego lekarza też. Zwłaszcza, że ona jeździ sporo jako kierowca i nie daj boże gwałtowniejsze hamowanie (już nie mówiąc o stłuczce czy wypadku) i jej córa wyląduje przyciśnięta do kierownicy. Dla mnie przykład totalnego kretynizmu, ale nie da się jej przetłumaczyć, bo jej lekarz tak powiedział i ona tak robi. Zero własnego myślenia.
Kupiłam wczoraj koszyczek malin. Napaliłam się na nie strasznie, przyniosłam do domu, zjadłam kilka i straciłam wenę twórczą. W końcu nic z nimi nie zrobiłam - umyłam i zamroziłam. Jak macie jakiś fajny pomysł na coś niebanalnego malinowego, to dajcie znać :).
Natalia - na Ciebie liczę szczególnie :)
zobacz wątek