Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *12*
Co do tego planu porodu...ja zrobiłam sobie cos takiego w pierwszej ciąży, ale życie zweryfikowało moje podejście do tej kwestii, bo na porodówce działo się wszytsko bez planu, nikt nawet o nim nie...
rozwiń
Co do tego planu porodu...ja zrobiłam sobie cos takiego w pierwszej ciąży, ale życie zweryfikowało moje podejście do tej kwestii, bo na porodówce działo się wszytsko bez planu, nikt nawet o nim nie pomyslał.
Wszystkie informacje przekazywałam mężowi (poród rodzinny), a on przekazywał połoznej, bo ja juz nie miałam siły tłumaczyc obcej kobiecie, że czegos potrzebuję (np. dodatkowego tlenu).
Z tego co wiem takie plany porodu kładą między książki, robia to, co do nich należy. Może w prywatnych klinikach jest inaczej. W państwówkach niestety trzeba sie bardziej martwic o to, czy bedzie dla Ciebie miejsce na porodówce, a nie to czy Twój plan porodu ma dla położnej jakies znaczenie.
zobacz wątek