Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*
~Monia
Ja mam tak samo, od poniedziałku idę na zwolnienie w końcu i z jednej strony wiem, że to już najwyższy czas, bo po prostu za bardzo jestem zmęczona, ale z drugiej strony, ja też lubię...
rozwiń
~Monia
Ja mam tak samo, od poniedziałku idę na zwolnienie w końcu i z jednej strony wiem, że to już najwyższy czas, bo po prostu za bardzo jestem zmęczona, ale z drugiej strony, ja też lubię moją pracę, współpracowników i dobrze się tu czuję. Też za chwilę będę sprzątać szafkę, biurko i kompa, żeby nowego mogli na moim miejscu posadzić. Ale już kierownikowi zapowiedziałam, że jak wrócę, to chcę moje biurko z powrotem, nie jakieś inne. Teraz się czaję, żeby je podpisać od spodu na dowód, że to moje :).
Dziewczyny z biura mówią, że będą tęsknić, a do mnie jeszcze nie dotarło, że mnie tu nie będzie tyle czasu. Musiałam obiecać, że wpadnę tu od czasu do czasu z małym :)
Planuję wrócić od marca, bo po pierwsze, finansowo nie damy rady, jeśli ja nie będę pracować, a po drugie - na dłuższą metę nie wytrzymam w domu tyle czasu. Mama Z. zgodziła się zajmować małym, ale też sprawdzam żłobki w okolicy na wszelki wypadek.
Ja jestem stabilna emocjonalnie ostatnio. Nawet bardziej niż zwykle. Mniej się denerwuję, a nawet jeśli, to udaje mi się trzymać język za zębami, czego zwykle nie robię, przeważnie wolę się wydrzeć od razu jak mi się coś nie podoba. A teraz proszę - oaza spokoju i rozsądku ze mnie. Ciekawe na jak długo. Bo o tym, że to tymczasowe, to jestem absolutnie przekonana.
zobacz wątek