Odpowiadasz na:

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *14*

Pieczenienatalia - uwaga, bo teraz będe szczera na maxa - wyobrażałm sobie Ciebie z masą 100 kilową, bo wiedziałam, że często robisz ciasta, które ja tez uwielbiam robić. No i tak jakos od razu... rozwiń

Pieczenienatalia - uwaga, bo teraz będe szczera na maxa - wyobrażałm sobie Ciebie z masą 100 kilową, bo wiedziałam, że często robisz ciasta, które ja tez uwielbiam robić. No i tak jakos od razu wyobrażałm sobie, że ważysz duuużo więcej, a tu taka drobinka...:)Tak trzymaj! :)

Co do nacinania - ja miała naciete krocze i wogóle tego nie czułam. Czułam niestety boleśnie szycie, bo znieczulenie nie zaczęło jeszcze działać. To szycie było dla mnie gorsze niz cały poród, naprawdę. Dlatego teraz mam nadzieję, że nie bedzie potrzeby nacinania, ale z drugiej strony - boje się, że pęknie. To dopiero musi byc ból!
Ja masowałam sobie krocze przed porodem miesiąc, ale i tak było potrzebne nacięcie.

Co do lewatywy. Nie wiecie czy można cos takiego kupic w aptece? I jak sie nazywa? Miałam raz lewatywe przed operacją, przeczyściło mnie w ciagu 0,5 h i czułam sie świetnie, jak juz było po wszytskim. Przed porodem nie robiłam niestety lewatywy i podczas skurczy partych zrobiłam troszkę kału. Czułam tylko tyle, że pielęgniarka wycierała mi ukradkiem ten kał. Było mi głupio, ale dopiero po porodzie, bo w trakcie byo mi wszytsko jedno :) Teraz jednak wolałabym sobie zrobic lewatywke :) Mąż mnie tak pieknie ogolił przed porodem, że z łatwością powietrze dochodziło do zszytego krocza i dzieki temu ładnie się goiło. Polecam każdej rodzącej! :)

zobacz wątek
14 lat temu
sałatka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry