Odpowiadasz na:

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *16*

Ja po zajęciach w SR w wojewódzkim czuję się o wiele spokojniejsza. Dwa razy oglądałam porodówkę - ostatnio w sobotę. W sumie jak na szpital - nie czarujmy się, wiemy jak to wygląda w Polsce -... rozwiń

Ja po zajęciach w SR w wojewódzkim czuję się o wiele spokojniejsza. Dwa razy oglądałam porodówkę - ostatnio w sobotę. W sumie jak na szpital - nie czarujmy się, wiemy jak to wygląda w Polsce - prezentuje się to całkiem nieźle.

To co położne nam podkreślały, to to, że samopoczucie mamy jest bardzo ważne, zachowanie jej prywatności i intymności również - do tego stopnia, że mąż w trakcie II etapu porodu stoi przy głowie żony - nie ma opcji, żeby się kręcił po sali i zaglądał w krocze. Przy badaniach może nawet zostać wyproszony z sali na tych kilka minut. Podejrzewam, że też chodzi o to, żeby lekarzowi i położnej nie gapił się przez ramię i nie przeszkadzał. Po porodzie można zostać z maluchem w sali przez jakiś czas (o ile sala nie będzie potrzebna dla kolejnej rodzącej).

Jedyny minus, który w zasadzie też jest częściowo plusem, to to, że na oddział poporodowy tata nie może wejść i dziecko ogląda tylko przez szybkę przez dwa dni.

Z tego co mi wiadomo, o pomoc przy dziecku można poprosić i bez problemu się ją otrzymuje.

zobacz wątek
14 lat temu
marta29

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry