Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *2*
Ja będąc w ciąży cały czas byłam nastawiona na to, że będę karmić piersią. Nawet do głowy mi nie przyszło, że może być inaczej. Niestety po porodzie nie miałam pokarmu, pojawił się chyba dopiero 3...
rozwiń
Ja będąc w ciąży cały czas byłam nastawiona na to, że będę karmić piersią. Nawet do głowy mi nie przyszło, że może być inaczej. Niestety po porodzie nie miałam pokarmu, pojawił się chyba dopiero 3 dnia, ale w bardzo małych ilościach, więc już od początku położne kazały mi dokarmiać mlekiem sztucznym. Dominik dobrze chwytał pierś, ja piłam herbatkę zakupioną w szpitalu i korzystałam z laktatora (nawet potem wypożyczyłam do domu), ale nie zdało się to na wiele. Po tygodniu wyszłam ze szpitala, mleka trochę było ale za mało i Mały i tak był dokarmiany. Położna, która przyszła do mnie na wizytę do domu, badając mnie stwierdziła że nie będę miała więcej pokarmu i że muszę kupić mleko (Mały wisiał mi na piersi co 15 minut), bo synek jest głodny. Napłakałam się wtedy co nie miara, kupiłam to mleko, ale i tak jeszcze przez 3 miesiące walczyłam i najpierw przystawiałam syna przy każdym karmieniu na kilka minut do obu piersi (wyciągał jakieś minimalne ilości, ale zawsze coś). Potem zrezygnowałam, bo mały tylko się złościł. A karmienie mlekiem modyfikowanym też miało swoje zalety. Mogłam wyjść z domu bez Małego i nie musiałam się martwić, że muszę szybko wracać bo będzie głodny.
Tak więc teraz się nie nastawiam na karmienie piersią, choć oczywiście bym chciała. Zastanawiam się, czy tym razem nie zacząć pić tych herbatek już dwa tygodnie przed terminem. Czy to w jakiś sposób może pomóc.
zobacz wątek