Odpowiadasz na:

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *21*

hej
dziewczyny, bałaganem nie ma co się tak strasznie przejmować. My teraz mieszkamy w mieszkaniu które było w stanie deweloperskim jak się wprowadziliśmy. Do dziś mamy w wc kotarkę i w... rozwiń

hej
dziewczyny, bałaganem nie ma co się tak strasznie przejmować. My teraz mieszkamy w mieszkaniu które było w stanie deweloperskim jak się wprowadziliśmy. Do dziś mamy w wc kotarkę i w sumie w żadnym pomieszczeniu nie ma drzwi. Stawaliśmy na głowie żeby zamontować prysznic, zlew kuchenny, zlew w łazience i kibelek, położyć pcv na podłodze i wnieść póki co stare meble żeby było gdziekolwiek położyć nasze rzeczy. I tak mieszkamy do dziś. Okazało się że nawet drzwi nie możemy wstawić dopóki nie mamy ścian i podłóg porobionych bo później drzwi mogą być za wysoko albo za nisko... ale jakoś żyjemy a ja jestem szczęśliwa że chociaż jest gdzie dziecko przywieść. Gratuluję Moni i Ewie trzeciej rocznicy, ja zawsze w takich dniach zastanawiam sie gdzie my będziemy za rok albo za 10 o tej porze:)
dzis byłam na ktg w szpitalu. okazało się że podczas wizyty odpadł mi czop, lekarz powiedział że jak nie urodzę do 13 września to kładzie mnie do szpitala. poskarżyłam mu się że lekarze chcą mnie zmusić do wykorzystania macierzyńskiego przed porodem, on mnie pocieszyła żeby się nie przejmować bo podobno on może wstecz wystawić takie zwolnienie, 10 września moje zwolnienie kończy się i on 13 września może mi wstecz wystawić tj od 11 do 14 września. Jak wchodzę do szpitala to od razu dobry humor mi się włącza. Jak byłam w sobotę na KTG mój mąż siedział ze mną na poczekalni i widziałam przerażenie w jego oczach, a mi się przypomniała wtedy jedna historia jak dziewczyna rodziła i krzyczała" d... mi sie rwie, ku... rozrywa się na strzępy!!!! opowiedziałam to mężowi on na mnie jeszcze bardziej przerażony spojrzał a ja mało z krzesła ze śmiechu nie spadłam:) dzis spotkałam w przychodni przyszpitalnej baaardzo miłe położne, pożartowałyśmy sobie, poleżałam na KTG, odpadł mi w tym czasie czop, poszłam do lekarza baaardzo śmiesznego i miłego i tak w dobrym humorze wróciłam do domu. Mam nadzieje że tak samo przyjemnie będzie na porodówce. ja tez sie nastawiałam na konkretny szpital - wojewódzki w gdańsku i byłam zła i przerażona jak sie okazało że sie przeprowadzamy. Ale teraz tak sobie myślę że w sumie to wszystko jedno gdzie, wszędzie sa mili i niemili ludzie i zawsze mozna różnie trafić. Poza tym ból podobno jest tak wielki że naprawdę wszystko jedno będzie gdzie aby tylko na ulicy nie rodzić. Pozdrawiam

zobacz wątek
14 lat temu
ligia

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry