Odpowiadasz na:

Re: Mamy Marcowe i Kwietniowe 2011 - 18

A więc: u mnie nie najgorzej wbrew oczekiwaniom, czyli o 23:20 w niedzielę zaczęły odchodzić mi wody więc się pozbieraliśmy i do szpitala - po godzinie byliśmy na miejscu a tam po badaniu doktor... rozwiń

A więc: u mnie nie najgorzej wbrew oczekiwaniom, czyli o 23:20 w niedzielę zaczęły odchodzić mi wody więc się pozbieraliśmy i do szpitala - po godzinie byliśmy na miejscu a tam po badaniu doktor stwierdził, że owszem rozwarcie na 2 palce jest ale skurczy nie odczuwam więc do rana może się nic nie wydarzyć - odesłał męża do domu i kazał wrócić rano a ja zostałam na porodówce, podłączyli mi KTG i tam były skurcze ale ja ich jeszcze nie czułam, ale już o 1:30 powoli zaczęłam je odczuwać i tak ten ból narastał powoli, skurcze były za to nieregularne - co 10,8,15 itp. minut więc nie dość, że jeszcze nie mega mocne to miałam czas na odpoczynek pomiędzy, za to o znieczuleniu mogłam zapomnieć bo muszą być regularne skurcze.
Ok. 5-5:30 skurcze były już co 4 minuty i już mega mocne - rozwarcie na 4 palce no i potem to już poszło - coraz gorzej było ale już o 7:10 mały na świecie - w sumie parte 15 minut i na jednym skurczy już wyszedł. Ogólnie ból nieziemski ale szybko i teraz też jestem już na chodzie, tylko szwy zostały bo oczywiście pękło:( ale nie ma problemu z siedzeniem więc ok:)
My w domu od wczoraj, w szpitalu byliśmy dobę dłużej bo bilirubina podwyższona, w domku jest narazie super, je, śpi i robi kupki:) w nocy dziś Majka spała ładnie a mały też tylko 3 karmienia.
Teraz ja z pytaniem jak u was pępki bo u mnie tak trochę ropieje na końcu przy skurze - jak wy pielęgnujecie - zawijacie czy tylko przecieracie jakoś bo może macie jakiś lepszy myk na to?????

zobacz wątek
14 lat temu
karola98vs

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry