Re: Mamy lipcowo- sierpniowe 2014 cz. 20
Sabbi a to widzisz za bardzo się pospieszyłam, bo ja o 10 poszłam na porodówkę. ;-)
Trafiłam na patologię, bo nie czułam ruchów dziecka od 2 dni i podjechałam na Kliniczną, żeby zbadał mnie...
rozwiń
Sabbi a to widzisz za bardzo się pospieszyłam, bo ja o 10 poszłam na porodówkę. ;-)
Trafiłam na patologię, bo nie czułam ruchów dziecka od 2 dni i podjechałam na Kliniczną, żeby zbadał mnie jakiś lekarz, albo żeby zrobili mi ktg. Ktg wyszło dobrze, ale nie chcieli mnie wypuścić i zatrzymali w szpitalu żeby zrobić próbę oksytocynową i sprawdzić czy z przepływami wszystko ok. Jak zrobili mi jeszcze po 2 dniach usg to stwiedzili, że mimo, że jestem przed terminem to łożysko i przepływy w tętnicach mózgowych są jak w donoszonej ciąży i trzeba to kontrolować, żeby się nie pogorszyły. Taki właśnie sposobem zostałam do porodu w szpitalu. Leżałam ponad tydzień na patologii i powiem Wam, że położne były naprawdę super (wiadomo-były wyjątki). Jak już urodziłam to leżałam na sali na patologii, bo nie było miejsc na porodówce i położne z patologi jeszcze do mnie przychodziły, żeby zobaczyć córę i pogratulować. Dziewczyny z sali też trafiły mi się świetne, więc czas szybko zleciał. Taki humor nam dopisywał, że tylko nas uciszali. ;-)
zobacz wątek