Re: Mamy lipcowo- sierpniowe 2014 cz.7 :)
Rozyczynka nie miałam takiego zamiaru ;) Ale baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo zazdroszczę Wam pierworódkom tej nieświadomości ;)
Alana ogólnie cała masa porodów jest tak trudnych,wtedy...
rozwiń
Rozyczynka nie miałam takiego zamiaru ;) Ale baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo zazdroszczę Wam pierworódkom tej nieświadomości ;)
Alana ogólnie cała masa porodów jest tak trudnych,wtedy myślałam,że to ja mam jakiegoś szczególnego pecha ale na forach szybko znalazłam podobne opowieści i tak się zastanawiam,czy to My miałyśmy pecha czy te które rodzą bez komplikacji - szczęście .. Nie wiem, co bardziej normalne. U mnie poza tym traumatycznym bólem jeszcze gorszy był strach o dziecko,zero informacji i ciągle zanikające tętno, o siebie wtedy jakoś mniej się martwiłam tylko już naprawdę serio bałam się ,że mogę nie dożyć widoku Syna. Przy moim porodzie ordynator miał bardzo dużo czasu i średnio obchodziły Go zwykłe pacjentki, które powinny zostać pokrojone przynajmniej 3 godziny wcześniej jak się później okazało.
Takie widać było moje przeznaczenie, urodziłam SN, zaliczyłam większość przykrych spraw jakie mogą wystąpić przy porodzie i sama moja prowadząca powiedziała,że cudem jest fakt,że Syn jest okazem zdrowia no i z tego się cieszę :D Bo po porodzie komplikacje ciągnęły się za mną przez 6 miesięcy także tego ... Gorzej chyba być nie może? Więc muszę się nastawić ,że teraz będzie już tylko lepiej :)
zobacz wątek