Mnie siostra do psychologa wypchnęła, tak byłam zdołowana po porodzie. Mała na mnie wisiała, nie spała, płakała, a "życzliwi" mnie dobijalo tekstami, że mam nietreściwe mleko, że się dziecko nie...
rozwiń
Mnie siostra do psychologa wypchnęła, tak byłam zdołowana po porodzie. Mała na mnie wisiała, nie spała, płakała, a "życzliwi" mnie dobijalo tekstami, że mam nietreściwe mleko, że się dziecko nie najada, że przyzwyczajam do noszenia, że mój nastrój udziela się dziecku... Też mam nadzieję, że i karmienie, i wszystko będzie trochę prostsze teraz, i że będę bardziej wyluzowana :-)
zobacz wątek