Kejt, współczuję choć nie wiem jaki to jest ból... Mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie.
Ale naskrobałyście - w końcu było co nadrabiać :).
Ja już rozmawiałam z lekarzami na...
rozwiń
Kejt, współczuję choć nie wiem jaki to jest ból... Mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie.
Ale naskrobałyście - w końcu było co nadrabiać :).
Ja już rozmawiałam z lekarzami na temat porodu, ale każdy mówi, że jeszcze jest czas (chodzę prywatnie do lekarza z klinicznej i państwowo do lekarza z Zaspy). Obu powiedziałam, że chcę rodzić przez cc (mimo braku wskazań, poza pierwszym porodem cc). Ten z klinicznej powiedział, że mogę się nie zgodzić na poród SN choć wtedy się nasłucham od lekarzy. A ten z Zaspy, że ten przepis jest bublem i takie tam. Czyli - może się uda a może nie... :/. Także ja jeszcze nie wiem gdzie będę rodzić.
Co do rogala - używam cały czas. Teraz poduszka mi nie wystarcza, muszę mieć uniesiony tułów bo inaczej brakuje mi tchu.
Któraś z Was (przepraszam, nie pamiętam, chyba Kejt) pisała o korzystaniu z rehabilitacji w związku z bólami kości miednicy. Ostatnio byłam u rehabilitantki ale bez konsultacji z ginem powiedziała, że może mi jedynie nakleić plastry. Nakleiła (bo skarżyłam się też na ból pleców i w okolicy pośladka) i powiem Wam, że trochę mi to pomogło. Jakie inne "czynności" u specjalisty przynoszą ulgę w tych bólach miednicy i okolic?
zobacz wątek