Nie czytałam tego artykułu o opiece położniczej ale zdanie mam zupełnie inne. myślę że rodzona matka nie miała by tyle cierpliwości co te kobiety tutaj na Zaspie. Nadal jestem w szpitalu, miałam...
rozwiń
Nie czytałam tego artykułu o opiece położniczej ale zdanie mam zupełnie inne. myślę że rodzona matka nie miała by tyle cierpliwości co te kobiety tutaj na Zaspie. Nadal jestem w szpitalu, miałam krew przetaczaną i dopiero po niej wyniki się poprawiły. Może dzisiaj wyjdziemy:)
a co do douli, też miałam na nią ochotę, ale szczerze mówiąc patrząc na mój poród to nie było dla niej miejsca. Skurcze jeszcze w domu liczyłam w aplikacji - contraction coś tam i jak były poniżej 5minut odstępy to kazali jechać do szpitala. I dobrze, że nie pojechałam wcześniej bo po każdym Skórczu miałam biegunkę :)
zobacz wątek