Re: Mamy lutowo - marcowo - kwietniowe 2010. Cz. 56
hejka z rana:)
a ja delektuje się ciszą w domu teraz... chłopaki śpia, a ja już jestem wyspana, więc zrobiłam sobie herbatkę i słucham jak ptaszki śpiewają za oknem. Dziś jak mąż się lepiej...
rozwiń
hejka z rana:)
a ja delektuje się ciszą w domu teraz... chłopaki śpia, a ja już jestem wyspana, więc zrobiłam sobie herbatkę i słucham jak ptaszki śpiewają za oknem. Dziś jak mąż się lepiej poczuje, to wezmę kubusia i zajedziemy do teściów na działkę, a męża zostawimy żeby się wyleżał... oby to był koniec chorób w naszym domu!
Kuba też nie woła, ja go tylko pytam czy ma suche majteczki, to mówi, że tak,ale jak chce iść siusiu to pokazuje albo na majtki/siusiaka albo idzie do kibelka (raczej to pierwsze).
My na urlop jedziemy z kubą na 2 tygodnie, ja jestem z tych, dla których nie ma relaksu bez kuby. Poza tym kuba jest do mnie bardzo przyklejony, czy wasze dzieci to też takie przyklejki? tuli się bez przerwy, patrzy czy jestem w pobłiżu....ciężko też z tym zostawianiem go jak idę do pracy, choć już jest nieco lepiej niż było (ale widać że bardzo to przeżywa, poza tym mi potem opowiada, że krzyczał, płakał i tesknił). Szczerze to aż się boję co będzie z tym żłobkiem...
zobacz wątek