Widok
Mane, tekel, fares
Opinie do spektaklu: Mane, tekel, fares.
Teatr Feta, Polska (Gdańsk)
Mane, tekel, fares (łac. "Policzono, zważono, rozdzielono")
"Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga, wybitne dzieło malarstwa gotyckiego, najcenniejszy eksponat Muzeum Narodowego w Gdańsku, obraz o burzliwej historii, był inspiracją do stworzenia spektaklu plenerowego i do zastanowienia się nad tym, co dla współczesnego człowieka znaczą takie słowa, jak "piekło", "niebo". ...
Przejdź do spektaklu.
Teatr Feta, Polska (Gdańsk)
Mane, tekel, fares (łac. "Policzono, zważono, rozdzielono")
"Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga, wybitne dzieło malarstwa gotyckiego, najcenniejszy eksponat Muzeum Narodowego w Gdańsku, obraz o burzliwej historii, był inspiracją do stworzenia spektaklu plenerowego i do zastanowienia się nad tym, co dla współczesnego człowieka znaczą takie słowa, jak "piekło", "niebo". ...
Przejdź do spektaklu.
Koszmar
Kto wpadł na to, żeby tak wulgarnie amatorski spektakl otwierał FETĘ? Samo publiczne wystawienie tego "dzieła", poza szkolnymi jasełkami, jest sporym przekroczeniem.
Sklecona naprędce scenografia w niczym nie przypominała obrazu Memlinga. W ogóle o plastyce tego przedstawienia nie było mowy, z czego reżyser zdał sobie sprawę chyba tuż przed rozpoczęciem i zasnuł połowę spektaklu dymem. Ciaśniutką przestrzeń przeznaczoną na Niebo, Piekło i Czyściec wypełniało szwędactwo młodzieży, która nie tylko nie tylko nie ma pojęcia o aktorstwie, ale nawet o pracy zespołowej. Komicznym aspektem występu okazało się nerwowe poprawianie rozpadającego się stroju przez majestatycznego Archanioła.
Mimo wszystko wyciągnąłem z tego występu motywację, aby być bardziej sumiennym chrześcijaninem, gdyż pewnie tylko tego sortu spektakle grane są w piekle.
Sklecona naprędce scenografia w niczym nie przypominała obrazu Memlinga. W ogóle o plastyce tego przedstawienia nie było mowy, z czego reżyser zdał sobie sprawę chyba tuż przed rozpoczęciem i zasnuł połowę spektaklu dymem. Ciaśniutką przestrzeń przeznaczoną na Niebo, Piekło i Czyściec wypełniało szwędactwo młodzieży, która nie tylko nie tylko nie ma pojęcia o aktorstwie, ale nawet o pracy zespołowej. Komicznym aspektem występu okazało się nerwowe poprawianie rozpadającego się stroju przez majestatycznego Archanioła.
Mimo wszystko wyciągnąłem z tego występu motywację, aby być bardziej sumiennym chrześcijaninem, gdyż pewnie tylko tego sortu spektakle grane są w piekle.