Widok
Manson.
Ty mnie uwierz na słowo.
Nabierają nas Dwie Takie Cwaniary na pustki. Na pustostany.
To są tylko ładne kształty a w środku powietrze :)))
Nie wierz im jak Boga kocham.
To są diablice (ale bardzo je lubię)
Łyknij suto jak i ja teraz. Niestety kończą mi się browary. Taki czas.
Dla Was specjalnie.
Dla Ćmy, Mansona i Stworka.
http://www.youtube.com/watch?v=6umA0AJt-oI&feature=related
Ty mnie uwierz na słowo.
Nabierają nas Dwie Takie Cwaniary na pustki. Na pustostany.
To są tylko ładne kształty a w środku powietrze :)))
Nie wierz im jak Boga kocham.
To są diablice (ale bardzo je lubię)
Łyknij suto jak i ja teraz. Niestety kończą mi się browary. Taki czas.
Dla Was specjalnie.
Dla Ćmy, Mansona i Stworka.
http://www.youtube.com/watch?v=6umA0AJt-oI&feature=related
Olaboga nie daruję Ci tego panie Manson.
Trza było gadać, że spać idziesz ze sforą.
A co ja mam teraz? - oczy mnie już bolą od "komputera" :)
Opuściłeś trójcę jest tylko dwójca, czyli norma.
A właściwie to jest jedynka i mineralka.
Wiem w las polazłeś, bo za oknem fajnie leje deszcz ;)
Się już zmuszam do mineralnej. Woda mineralna to zło.
Trza było gadać, że spać idziesz ze sforą.
A co ja mam teraz? - oczy mnie już bolą od "komputera" :)
Opuściłeś trójcę jest tylko dwójca, czyli norma.
A właściwie to jest jedynka i mineralka.
Wiem w las polazłeś, bo za oknem fajnie leje deszcz ;)
Się już zmuszam do mineralnej. Woda mineralna to zło.
Ja nigdzie nie spałem.
Szuroczka wróciła z południa i walnęła się w kojo koło 18 odcinając mi tym samym dostęp do kompa. Tak jakoś się walnęła, że nie mogłem wyciągnąć spod niej klawiatury :)
No to sobie obejrzałem http://www.youtube.com/watch?v=VP3xLsmKnHc. Lubie jak coś jest horror, ale kiwi pojechali tym razem po bandzie bez trzymanki. Nawet dopisek komediowy nie złagodził tej chały.
No to upiekłem chlebuś. Żytni. Na remusie. Z ziarnem dyni.
Poczytałem Eskova.
No a potem to juz tylko wsłuchiwałem się w krople dudniące po dachu.
I nawet sam nie wiem jak przeniosłem się z jednego matrixa w drugi.
A tam to dopiero czekały na mnie wyzwania.
Szuroczka wróciła z południa i walnęła się w kojo koło 18 odcinając mi tym samym dostęp do kompa. Tak jakoś się walnęła, że nie mogłem wyciągnąć spod niej klawiatury :)
No to sobie obejrzałem http://www.youtube.com/watch?v=VP3xLsmKnHc. Lubie jak coś jest horror, ale kiwi pojechali tym razem po bandzie bez trzymanki. Nawet dopisek komediowy nie złagodził tej chały.
No to upiekłem chlebuś. Żytni. Na remusie. Z ziarnem dyni.
Poczytałem Eskova.
No a potem to juz tylko wsłuchiwałem się w krople dudniące po dachu.
I nawet sam nie wiem jak przeniosłem się z jednego matrixa w drugi.
A tam to dopiero czekały na mnie wyzwania.