Re: Mapy
Marcinie,
W październiku 2006 brałem pierwszy raz udział w Harpaganie. Miałem bardzo ogólne pojęcie o mapie i nawigacji ale udało mi się bez niczyjej pomocy znaleźć 2 pierwsze PK ;)....
rozwiń
Marcinie,
W październiku 2006 brałem pierwszy raz udział w Harpaganie. Miałem bardzo ogólne pojęcie o mapie i nawigacji ale udało mi się bez niczyjej pomocy znaleźć 2 pierwsze PK ;). Przygotowując się do kwietniowych zmagań dużo trenuje z mapą "na sucho". Jak to wygląda? Hmm... tak zupełnie poważnie bawię się jak pieciolatek kolorując mapy (obszary miedzy poziomicami) i dzięki temu łatwiej mi jest wyobrazic sobie rzeczywistą rzeźbę terenu. Poza tym praktyka czyni mistrza, czyli dużo w zróżnicowanym terenie. Korzystam z ucywilnionych map wojskowych (ogólnodostępne w Internecie), i nawet sobie niewyobrażasz jak bardzo jestem zaskoczony gdy w miejscu spodziewanej scieżki wyrasta mi podmiejski cmentarz ;) Ostatnia sprawa to charakterystyczne punkty w stylu, krzyże, kapliczki, maszty i inne ustrojstwa. To też bardzo uczy nawigacyjnej pokory. Mapy moim zdaniem trzeba traktować z dużym dystansem, jak najwiecej używać swojej wyobraźni i ćwiczyć, doświadczenie przychodzi z wiekiem. Jako gwóźdź do trumny dodam, że w stanie skrajnego zmeczenia, w złym oswietleniu i z marnie odbitej mapy odczytasz tylko niewielką część informacji... Pozdro.
zobacz wątek
18 lat temu
dziecko wojny