Odpowiadasz na:

niestety byłam

Bardzo przykro mi napisać, że nie podobało mi się kompletnie nic poza puszczonym z głośników tekstem o śmierci Marii. To był jedyny dobry moment... irytowali mnie nieustająco maszerujący na scenę i... rozwiń

Bardzo przykro mi napisać, że nie podobało mi się kompletnie nic poza puszczonym z głośników tekstem o śmierci Marii. To był jedyny dobry moment... irytowali mnie nieustająco maszerujący na scenę i ze sceny aktorzy tylko po to aby było:
bla, bla, bla - zejście, bla, bla, bla - zejście...i tak na okrągło - nudne! Nudę podkreślił kontrast pomiędzy tym spektaklem a innymi z Festiwalu Szekspirowskiego - przykuwającymi uwagę pomimo koszmarnie niewygodnych siedzisk. Scenografia? z tym wydłużającym wyjściem na okrętkę? z neonówek? Niestety nie tym razem. Aktorzy - gwiazdy- nie zachwycili. Pan Baka jest cały czas Panem Baką przebranym za aktora - i niestety ostatnio we wszystkich sztukach, które z nim oglądałam było takie same wrażenie...Może warto mniej gwiazdorzyć a więcej pracować. W Teatrze Wybrzeże są naprawdę pracowici, świetni aktorzy i aktorki - za takie "gwiazdy" serdecznie dziękuję.O pani Kolak i pani Figurze... cóż Kolak jako radosna trzpiotka? ta scena obnaża mertykę i jest sztuczna...a Figura grała dobrze, ale trudno było mi się skupić na roli, bo lękałam się czy gardło pani Kasi to wytrzyma, wręcz współodczuwałam ból wypowiadania każdej kwestii. Pana Adama Nalepę bardzo lubię i cenię, ale tym razem byłam zawiedziona. Szekspirowski ustawił bardzo wysoko poprzeczkę - naprawdę życzę Wybrzeżu aby podołał, bo na tą chwilę ma jedynie wygodniejsze fotele.

zobacz wątek
10 lat temu
~obecna

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry