Miałam operowane kolano (artroskopia) u doktora Dominika Sojaka. Operacja przebiegła znakomicie. Właśnie mija miesiąc od operacji, a ja chodzę, jeżdżę samochodem, a nawet tańczę (wolno, ale...). Obsługa szpitala znakomita: uprzejma, pomocna. Szpital bardzo czysty. Pokoje dwuosobowe z łazienką. Jedynym mankamentem jest jedzenie - beznadziejny catering. Po prawie dwóch dniach głodówki dostałam kupioną w sklepie, zimną prosto z lodówki sałatkę z kiszonek połączonych ostrym sosem i dmuchaną bułę ze sztuczną pseudo martadelą przełożoną kiszonym ogórkiem - również z lodówki. Jedynie do jedzenia, a raczej do picia nadawała się gorąca herbata, kawa, czy woda. Po głodówce, środkach znieczulających i innych lekach taki beznadziejny posiłek nie pomaga dojść do zdrowia, a wręcz przeciwnie, niszczy żołądek. Jedyny tego pozytyw, to można schudnąć.
Szkoda, że ten zły catering tak negatywnie wpływa na bardzo dobrą ocenę samego szpitala, a przede wszystkim personelu, który tam pracuje. Zresztą nie tylko w samym szpitalu, ale w całej przychodni, łącznie z recepcją, laboratorium, rehabilitacją.