Byłyśmy kiedyś stałymi gośćmi restauracji ale więcej nie wrócimy. Wczoraj zamówiliśmy półmisek owoców morza i carpaccio wołowe. O ile carpaccio było jadalne - i to dobre określenie, o tyle owoce morza - dno. Zero przypraw - jakich kolwiek dosłownie ! Filet z ryby maźniety pesto które miało być przyprawą. Krewetki tak przeciągnięte na grillu, ze stały się tak samo gumowe jak Kalmar. Chciałyśmy dać szansę i spróbowaliśmy po kawałku z każdego rodzaju, po czym zwróciliśmy uwagę kelnerce, ze danie jest niesmaczne. Kelnerka zabrała półmisek z obietnica zasięgnięcia opinii kucharza po czym wróciła i stwierdziła z pewna stanowczością, ze zawsze tak podają i to jest dobre ... Aha, czyli się nie znamy i gadamy głupoty :) pozdrawiamy i życzymy poprawy i pokory