Re: Marsz w wawie
Nie Agatho - mam na myśli kary dla rzeźników, którzy za grube pieniądze usuwają dziewczynom ciąże w złych warunkach, często przy okazji robiąc im krzywdę.
In vitro to mimo wszystko...
rozwiń
Nie Agatho - mam na myśli kary dla rzeźników, którzy za grube pieniądze usuwają dziewczynom ciąże w złych warunkach, często przy okazji robiąc im krzywdę.
In vitro to mimo wszystko dla mnie inna sprawa... Tak samo jak tabletki typu Postinor. Dla mnie jest wielka różnica między zarodkiem a płodem, ale nie chciałabym próbować wyznaczać granicy.
Dzięki Bogu nie musze podejmować ważnych decyzji w tej kwestii, nie jestem politykiem. To tylko moje osobiste zdanie... Może tym ciekawsze, że wiem, że dla mnie normalny, naturalny poród skończyłby się ślepotą. Prawdopodobieństwo jest naprawdę spore.
zobacz wątek