Widok
dostałam kiedyś taki wiersz...
wyszła ze snu
z duszą
zbroczoną krwią pragnienia
niepomna świata i jego soli
szła
stawiając miękko stopy
na dywanie utkanym
z promieni słońca
zatopiona i wtulona w mrok
świadoma bólu
który stał się dla niej misterium
eucharystią nieskończoności
skupiona w sobie
doskonale zamknięta
zrozumiała
iż rzeczywistość jest próżnią
teraźniejszość bólem
świat - wolą władzy
lecz dusza jej żyła
otwarta na światło księżyca
które niczym nieskrępowane
dotarło w głąb
i zagrało tajemnym ciepłem
które ogarniając ją całą
prowadziło tam
gdzie kwiaty nigdy
nie zamykają swych kielichów
barwy są wieczne
a miłość rozlewa się
subtelnym odcieniem purpury
na niebie nadziei.
wyszła ze snu
z duszą
zbroczoną krwią pragnienia
niepomna świata i jego soli
szła
stawiając miękko stopy
na dywanie utkanym
z promieni słońca
zatopiona i wtulona w mrok
świadoma bólu
który stał się dla niej misterium
eucharystią nieskończoności
skupiona w sobie
doskonale zamknięta
zrozumiała
iż rzeczywistość jest próżnią
teraźniejszość bólem
świat - wolą władzy
lecz dusza jej żyła
otwarta na światło księżyca
które niczym nieskrępowane
dotarło w głąb
i zagrało tajemnym ciepłem
które ogarniając ją całą
prowadziło tam
gdzie kwiaty nigdy
nie zamykają swych kielichów
barwy są wieczne
a miłość rozlewa się
subtelnym odcieniem purpury
na niebie nadziei.
niech zgadnę. nie doceniłaś starań togo, kto ci je dał i biedak w najgorszym wypadku strzelił samobója, a w najlepszym popadł w ciężką depresję ;))
co prawda nie jestem umysł ścisły, ale jak widzisz mało u mnie wrażliwości i humanistycznej troski o drugiego człowieka. wredny zgorzkniały drań się ze mnie robi
co prawda nie jestem umysł ścisły, ale jak widzisz mało u mnie wrażliwości i humanistycznej troski o drugiego człowieka. wredny zgorzkniały drań się ze mnie robi
przeważnie nie używam dużych liter. to nie lekceważenie kogokolwiek. to nawet nie bunt. to po prostu lenistwo
Syneo,
Wolę bardziej optymistyczne utwory, w których nie ma krwi.
Pewnie dlatego że świat postrzegam ciągle przez różowe okulary:)
Może czasem na chwilkę mi spadają- z mojego również rózowego noska -ale szybko udaje mi się je odnaleźc (ostatnio dzięki Cmie) i umieścic na jedynym słusznym miejscu! Muszę przyznac ze taki stan jest wysmienity i polecam wszystkim bez wzgledu na wiek itp itd...
Wolę bardziej optymistyczne utwory, w których nie ma krwi.
Pewnie dlatego że świat postrzegam ciągle przez różowe okulary:)
Może czasem na chwilkę mi spadają- z mojego również rózowego noska -ale szybko udaje mi się je odnaleźc (ostatnio dzięki Cmie) i umieścic na jedynym słusznym miejscu! Muszę przyznac ze taki stan jest wysmienity i polecam wszystkim bez wzgledu na wiek itp itd...
Kropeczko:), w życiu jestem optymistką do tego stopnia, że aż czasem szaloną ryzykantką (tak twierdzi moja mama)
a te wiersze po prostu bardzo mi się podobają...odnalazłam je po ok 10 latach.. i coś czuję czytając je, działają jakoś na moją wyobraźnię,wyzwalając dreszcze, czy jakiś rodzaj emocji, bo kwiatuszki, trawka itp to raczej nie za bardzo:)
ale każdy z nas jest inny i co innego na każdego działa:)
pozdrawiam Cię
a te wiersze po prostu bardzo mi się podobają...odnalazłam je po ok 10 latach.. i coś czuję czytając je, działają jakoś na moją wyobraźnię,wyzwalając dreszcze, czy jakiś rodzaj emocji, bo kwiatuszki, trawka itp to raczej nie za bardzo:)
ale każdy z nas jest inny i co innego na każdego działa:)
pozdrawiam Cię