Odpowiadasz na:

Dziennik Bałtycki o Gdyńskiej Masie Krytycznej

Treść artykułu o Gdyńskiej Masie Krytycznej, który ukazał się w niedzielnym Dzienniku Bałtyckim:
"Około stu cyklistów blokowało w piątek po południu ruch uliczny, przejeżdżając po godz. 17 w... rozwiń

Treść artykułu o Gdyńskiej Masie Krytycznej, który ukazał się w niedzielnym Dzienniku Bałtyckim:
"Około stu cyklistów blokowało w piątek po południu ruch uliczny, przejeżdżając po godz. 17 w żółwim tempie, w trakcie tzw. szczytu komunikacyjnego m.in. Skwerem Kościuszki, ulicami Jana z Kolna, Świętojańską, 10 Lutego i Starowiejską. Rowerzyści całkowicie tamowali ruch samochodów, w innych przypadkach znacznie go utrudniali blokując jeden pas jezdni. Impreza pod hasłem "Masa Krytyczna" miała uświadomić władzom miasta i kierowcom, iż cykliści czują się dyskryminowani na drodze.
- Pokażemy im, że jest nas dużo - sprecyzowali cel przedsięwzięcia tuż przed startem organizatorzy, przemawiając do zebranych.
- Ciekawe, że prostestują, blokują ruch i utrudniają nam jazde akurat w mieście, gdzie od lat inwestuje się w ścieżki rowerowe - stwierdził z kolei zdenerwowany Andrzej Trocki, kierowca granatowej Toyoty, którą cykliści przyblokowali na Skwerze Kościuszki. - To kompletnie nie poważne."

Tak to wygląda w gazecie, w rzeczywistości było chyba co nieco inaczej, tzn. było nas około 150(chyba), nie przypominam sobie abyśmy całkowicie blokowali ruch, zajmowaliśmy tylko 1 pas, jak zwykle pisze się o organizatorze, którego masa przecież nie ma, a o tym że u nas w mieście robi się wiele dla rowerzystów i że jest wiele ścieżek rowerowych to w ogóle nie warto wspomiać, bo wiele osób nie jeździ w ogóle albo jeździ tylko chodnikiem, przeszkadzając przechodniom, bo nie mają gdzie indziej jechać, bo na jezdni zaraz ich potrącą....

zobacz wątek
21 lat temu
żYwY

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry