Re: Matka bez ambicji?
Nie da się "mieć ciastko i zjeść ciastko". Jedni nie umieją zrezygnować z kariery, inni nie wyobrażają sobie zostawić dzieci w żłobku, z opiekunką. Ja należę do tych drugich. Czy to sytuacja...
rozwiń
Nie da się "mieć ciastko i zjeść ciastko". Jedni nie umieją zrezygnować z kariery, inni nie wyobrażają sobie zostawić dzieci w żłobku, z opiekunką. Ja należę do tych drugich. Czy to sytuacja idealna? Pewnie nie, ale DLA MNIE zdecydowanie lepsza. Nie umiem sobie wyobrazić, że poprzez moja pracę dzieci nie miały by mnie tyle czasu, ile tego potrzebują. Kiedyś pomyślałam sobie coś takiego. Jeśli w rodzinie pojawia się chore, niepełnosprawne dziecko, wymagające stałej opieki, to jeden z rodziców często rezygnuje z pracy. W czym moje dzieci są gorsze? One też potrzebują rodzica, chociaż w innym kształcie. Moje dzieci nie wymagają pielęgnacji ale potrzebują, by z nimi odrobić lekcje, by posiedzieć przy łóżku gdy są chore, by się razem pobawić, by zamiast siedzieć w świetlicy pójść razem na spacer itd.
A że jestem zależna od męża? Jestem ale zasadniczo to ja "trzymam kasę" :). Decyzje o dużych zakupach (auto, meble) podejmujemy wspólnie ale cała reszta jest w zdecydowanej większości w mojej gestii. Mężowi to odpowiada, woli nie mieć na głowie takich codziennych wydatków.
zobacz wątek