Już od wielu lat spotykam się ze swoimi klientami w restauracji VNS. Centrum miasta, zawsze cicho, kameralnie i dyskretnie - a jednocześnie gustownie i elegancko. W sam raz na prawnicze rozmowy. Choć wnętrze piękne, na miejsce ostatniego spotkania zaproponowałem jednak taras. Moi klienci nie mieli wcześniej okazji być gośćmi restauracji, więc zdali się na moją rekomendację odnośnie menu. Myślałem, że spotkanie potoczy się wg typowego schematu - czyli lekki lunch, rozmowa, kawa ... nie tym razem :-) Karta menu i świeże powietrze najwidoczniej rozochociło moich gości, gdyż najpierw pojawiły się pierożki z ciasta szpinakowego z borowikami i suszonymi pomidorami (i słusznie!), następnie steki (doskonałe medium), a system i tak został rozwalony przez ich własnoręczne (!) tagiatelle z cielęciną i parmezanem w sosie winogronowym ... do tego wino, lemoniada. Klienci zachwyceni - ja tym bardziej :-) Nie pierwszy i wiem, że nie ostatni raz. Z wielką radością POLECAM!