Zostałem wieczorem zachęcony przez panią naganiacz hasłem "steki, burgery" do odwiedzenia lokalu. Pomimo, że nie było w lokalu nikogo, a mam zasadę nie wchodzenia do takich lokali zaryzykowałem. Byłem z 8-letnim synem. Zamówiłem między innymi burgera farmerskiego, który mi został zdecydowanie polecony przez kelnerkę. Poprosiłem o średnio wypieczone mięso, na co pani kelnerka stwierdziła "Medium". To co zostało mi zaserwowane nie nadawało się do spożycia, mięso było przesmażone do tego stopnia, że było suche , że aż się kruszyło. Wszelkie dodatki - sos, ogórek kons. , jakoby bekon - również przesmażony, ciągnący się jak włosy, szczątkowe ślady po jajku ... - prawdopodobnie ze względu na przesmażenie - jedno wielkie nic. Groteska !
pomimo, że w ogródku nie było nikogo posadzono bezpośrednio koło nas - , cztery starsze panie, co zupełnie popsuło nam klimat wieczoru. Chaos , brak profesjonalizmu i odrobiny wyczucia. Odniosłem wrażenie, że najważniejszy, jedyna rzecz istotna dla personelu to rachunek. Żenada. Mój syn nie chciał nawet siedzieć przy stole, tak był zażenowany sytuacją i towarzystwem