Odpowiadasz na:

Ja po 24 stażu małżeńskim proponuję: OSWOIĆ.

Na początku było okropnie. Ona w apogeum przekwitania z wielkimi pretensjami, ja - żona jej jedynego syneczka. Podczas pierwszych wizyt u niej padały słowa:"Syyyneczku!!!Jak ty wyglądasz!" Do tego... rozwiń

Na początku było okropnie. Ona w apogeum przekwitania z wielkimi pretensjami, ja - żona jej jedynego syneczka. Podczas pierwszych wizyt u niej padały słowa:"Syyyneczku!!!Jak ty wyglądasz!" Do tego ta mina strapiona, jakby to jej dziecko, ten trzydziestoletni dzidziuś był bity od świtu do nocy. I głodzony, i maltretowany.

Ale z czasem ja i ona odpuściłyśmy. Nasza wzajemna niechęć zmalała. Ba, może w ogóle jej nie ma?

zobacz wątek
16 lat temu
~Babet

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry