Uwielbiam Spatif. Wpaść tam w środku tygodnia na piwo. Zamienić słowo z barmanem. Poczuć klimat. Sam albo z kimś. Rewelacja na pogawędkę czy randkę - jak dla mnie. Klimat zawsze na mnie dobrze działa.

Natomiast na imprezę w piątek / sobotę? Niekoniecznie. Ciasno. Bramka nieprzyjemna. Parkiet mikro-malny. Tłok przy barze. Miejsce zapchane niepewnymi faciami-cieniasami którzy dopchali się i kurczowo trzymają się tam łącznie z towarzyszkami myśląc że tym im zaimponują. Nie miejsce na porządną imprezę. Ja potrzebuję więcej przestrzeni.